
Czy możesz wyobrazić sobie coś bardziej przyjemnego od delektowania się ukochanym zapachem na milion sposobów?! Choć znasz go na wylot, każdą jedną nutę, nosisz w głowie i sercu.. pachnie nim skórzana kurtka i szalik.. pokój i sypialnia.. i tak nie masz dość! Masz taki zapach? Ja mam! Niezmiennie od kilku już lat jest to Chanel Coco Mademoiselle. Nieustannie mnie pociąga, fascynuje i intryguje. To zapach, którym uwielbiam być przesiąknięta cała. Od stóp do głów. Mogłabym się w nim pluskać i kąpać każdego dnia. Bez wahania mogę go nazwać swoim ‘signature scent’. Najlepiej podkreśla moją osobowość, wyraża mnie zawsze i wszędzie! Nie ma znaczenia w jakim jestem nastroju ani w co jestem ubrana.. pasuje do jeansów, skórzanej kurtki, zwiewnej sukienki, ale i małej czarnej. Sięgam po niego niezależnie od humoru, pory dnia czy roku. Sprawia, że czuję się jak milion dolarów! Zawsze!
Ku mojej wielkiej radości linia Coco Mademoiselle to nie tylko woda toaletowa, ekstrakt czy perfumy, w różnych wersjach i pojemnościach. To najlepiej rozbudowana linia zapachowa Chanel, w skład której wchodzi uzupełniająca pielęgnacja do ciała. Od mydła, poprzez żel pod prysznic i peeling do ciała, aż po mleczko nawilżające i masło. Wyobrażasz sobie taką uzależniającą bombę zapachową. Takie zintensyfikowanie jednego zapachu w jednym miejscu. Pełen obłęd!
Mydło w kostce to może i swego rodzaju fanaberia, ale uczucie jakie towarzyszy myciu dłoni (lub ciała, jak wolisz) jest absolutnie bezcenne. Obracasz je w prawo, w lewo i nie możesz przestać. Piana otula Twoje dłonie aż po nadgarstki, a Tobie ciągle mało. Pochłaniasz zapach każdym swoim zmysłem..
Pod prysznic zabierasz żel. Wystarczy kilka sekund by ogarnęła Cię błoga rozkosz. Za nic w świecie nie chcesz spłukiwać z siebie tej pachnącej piany. A jak spłuczesz, masz nieodpartą chęć nałożyć żel jeszcze raz.. i jeszcze.. i jeszcze.. Powstrzymują Cię tylko resztki zdrowego rozsądku. Cała jesteś przesiąknięta zapachem. Pachnie nim też łazienka. Wcale nie masz ochoty wychodzić..
Na szczęście nie musisz. Masz przecież w zanadrzu jeszcze peeling. Dzięki niemu nie tylko rozpieścisz swoje ciało, ale możesz przedłużyć ten błogi czas do granic przyzwoitości. Nakładasz na ciało kremową formułę i masujesz, pozwalając złuszczającym mikrokuleczkom usunąć martwy naskórek. Peeling jest delikatny, możesz masować do woli. Z każdym ruchem dłoni rozpieszczasz swoje ciało i zmysły jeszcze bardziej..
Gdy myślisz sobie, że już nic przyjemniejszego spotkać Cię nie może, orientujesz się że w sypialni czeka na Ciebie jeszcze balsam i masło. Wieczorny prysznic zamienia się upojny rytuał, a Ty celebrujesz każdą chwilę. Leciutki balsam idealnie spisze się latem, puszyste masło za to fantastycznie otuli Twoją skórą jesienią i zimą. Oba świetnie nawilżą i jeszcze mocniej zaakcentują obecność zapachu na Twoim ciele..
Jeśli Ci mało, mi zawsze mało, możesz jeszcze sięgnąć po mgiełkę do włosów. Stwierdzenie, że pachniesz od stóp do głów, chyba jeszcze nigdy nie brzmiało tak dosłownie!
Teraz możesz ubrać pidżamę. Wybór pozostawiam Tobie.. Masz na sobie zapach tajemniczy i fascynujący. Odważny, drapieżny, diabelnie seksowny i zmysłowy. Nawet pidżama w motylki czy różowe misie Ci tego nie zabierze!
Dobranoc..