
Pop Artistry, tegoroczna wiosna Clinique, jawi się słodko i landrynkowo. Zainspirowana kolorami i kulturą POP. Są kwiatkowe cienie idealne do szybkiego makijażu i delikatne pomadki, które już jednym pociągnięciem przystroją nasze usta. Jest słonecznie i różowo.
Na pewno pamiętacie, a może i dobrze znacie kwiatkowe róże Clinique Cheek Pop >>. Teraz rozkwitają również w postaci cieni do powiek Clinique Lid Pop. Wyglądają równie uroczo. Są gładkie i jedwabiste w dotyku, co jest zasługą opracowanej w oparciu o opatentowaną “błotnistą” technologię formuły. Na początku procesu produkcji jest jednolitą cieczą, następnie zostaje poddana procesowi powolnego pieczenia, w wyniku którego staje się gładkim w dotyku pudrem o wyjątkowo lekkiej teksturze. Cienie mają dobrą pigmentację, ale z założenia dają delikatny efekt. Można je nakładać warstwowo by wzmocnić intensywność, ale papuziego oka raczej nie uda się zmalować. Super do szybkiego codziennego makijażu, krzywdy zrobić się nimi nie da.
Lid Pop występują w 8 żywych odcieniach. Wśród nich moja trójka – satynowa kremowa 01 Vanilla Pop, oraz bardzo subtelnie połyskujące ciepły róż 08 Petal Pop i fiolet 10 Grape Pop.
Wiosna w makijażu nie może obejść się bez soczystych, kolorowych ust. Pomadki Clinique Pop Glaze, to nowa, delikatniejsza i lżejsza odsłona pomadek Clinique Pop >>. Jedwabiste w dotyku, nadają ustom delikatny kolor z lekko błyszczącym wykończeniem. Półprzezroczyste, nieco jak koloryzujący balsam, choć moc na ustach możemy budować. Formuła, powstała na bazie masła shea i murumuru, tworzy na powierzchni ust elastyczną mieszankę polimerową, zapewniając skuteczne i długotrwałe nawilżenie. Są tu również olejki zmiękczające zapewniające połysk, gładkość i wygodę aplikacji. Usta są odżywione, wygładzone i wypełnione.
W skład kolekcji wchodzi 6 barwnych, inspirowanych landrynkami odcieni, oferujących połysk i półprzejrzyste wykończenie. U mnie możecie zobaczyć balsamowy 07 Sugar Plum Pop i jagodowy 08 Sprinkle Pop.
Wielką zaletą tych pomadek jest wbudowana baza. Dzięki temu mają bajecznie kremową konsystencję i z łatwością rozprowadzają się na skórze ust. Klasyczne Clinique Pop >> dają pełne krycie i mocny kolor już po jednej warstwie. Clinique Pop Glaze pozostawiają po sobie mniej koloru i bardziej wilgotne wykończenie. Doskonale dopełnią intensywny makijaż oczu. Pokochają je również te z nas, które obawiają się większej dawki koloru na ustach (ja ja!). Pięknie rozjaśniają i odświeżają lico.
Clinique Pop Glaze 07 Sugar Plum Pop i 08 Sprinkle Pop, Clinique Pop 11 Wow Pop i 12 Fab Pop
Jeśli wolicie by to Wasze usta w makijażu wysuwały się na pierwszy plan, popatrzcie na klasyczne Clinique Pop. 4 z nich już Wam pokazywałam w zeszłym roku, o tu >>. Dziś spora dawka różu w wykonaniu 11 Wow Pop i 12 Fab Pop.
Jestem wielką fanką fioletu na powiekach i różu na ustach, wiadomym więc było, że ta wiosna mnie urzeknie. Pomadki zachwycają soczystymi kolorami i lekką, komfortową formułą. Cienie subtelnie podkreślają spojrzenie i pięknie odświeżają. Tak jak lubię!
Lid Pop: 01 Vanilla Pop, 08 Petal Pop, 10 Grape Pop, Clinique Pop Glaze: 07 Sugar Plum Pop, 08 Sprinkle Pop, Clinique Pop: 11 Wow Pop, 12 Fab Pop
Lid Pop: górna powieka – 01 Vanilla Pop i 10 Grape Pop, dolna powieka – 08 Petal Pop
Clinique Pop Glaze: 07 Sugar Plum Pop