
Konsystencja przypomina lekki krem. Jest jasno żółta i ma w sobie malutkie rozświetlające drobinki.
Nakłada się na skórę bez najmniejszego problemu. Jedna pompka wystarczy na pokrycie całej twarzy, więc na pewno jest to produkt wydajny. Nie ma tego typowego dla niektórych baz silikonowego poślizgu, przypomina swoim zachowaniem lekki krem nawilżający. Wchłania się błyskawicznie, wygładzając delikatnie cerę i właściwie natychmiast możemy przystąpić do dalszych makijażowych czynności. Drobinki nie są widoczne, ale buzia z samą bazą wygląda na rozpromienioną i świeżą.
Baza dobrze współpracuje z podkładami. Jaki by on nie był, nakłada się na bazę bajecznie. Gładziutko, nie maże się ani nie wałkuje. Dodatkowo baza świetnie nawilża, więc może być stosowana zamiast kremu (tak, sprawdziłam tę opcję i działa!). Ma w sobie też dobroczynne składniki, jak witaminy E i C i przeciwutleniacze, które chronią skórę oraz kofeinę, która ją koi.
Bardzo się z tą bazą moja buzia polubiła. Podoba mi się również to jak wygląda, jeszcze zanim nałożę podkład. Lubię w niej śmigać w dni wolne od pracy, gdy daję odpocząć mojej skórze od makijażu.