
Dangerous ma przyjemną, jak na mat, delikatnie kremową konsytencję. Nie sprawia najmniejszych problemów przy aplikacji, choć wiadomo, że z takimi odcieniami obchodzić musimy się dość ostrożnie. Genialna pigmentacja, daje pełne krycie już przy jednym pociągnięciu i wygląda na ustach obłędnie! Trwałość świetna, wytrwa na ustach spokojnie 6 godzin, a gdy schodzić zaczyna, to po prostu równomiernie blaknie. Nie schodzi z ust do samego końca, tylko zostawia je delikatnie zabarwione. Gdy nakładałam ją rano, pełniejsze i bardziej czerwone usta miałam do samego wieczora 🙂
Pomadka nie podkreśla suchych skórek i jak na matową formułę jest całkiem lekka. Przy częstym noszeniu może jednak wysuszać. Regularna, nocna, odżywcza pielęgnacja jak najbardziej wskazana 😉
Konturówka w kolorze High Energy jest idealnym dopełnieniem pomadki. Również świetnie kryje i całkiem nieźle, jak na mat, się nakłada. Nie jest ekstremalnie tępa, ale i nie nadmiernie kremowa. Nie rozmazuje się ani nie wylewa poza kontur ust. Trzeba jednak uważać z ilością i kierować się zasadą ‚im mniej tym lepiej’. Nałożona w nadmiernej ilości może zacząć się ważyć i podkreślać suche skórki. Moje suche usta najlepiej się z nią czuły w duecie z pomadką. Konturówka nałożona na krawędzi i bardzo delikatnie wypełnione usta – tak do połowy. Gdy nałożyłam na całe czułam dyskomfort i ściągnięcie.
Noszona samodzielnie lub pod pomadkę może przyspieszyć wysuszenie ust, ale dzięki formule Pro Longwear pozwala nam cieszyć się kolorem przez dobre 8 godzin.
![]() |
pomadka / konturówka |
Choć fanką mocnych kolorów na swoich ustach nie jestem, to ten kolor absolutnie mnie urzekł! Nadal to nie moja bajka, ale uroku mu odmówić nie można!
Pomadkę (86 zł) i konturówkę (84 zł) znajdziecie w salonach MAC w kolekcji Retro Matte.
Znikam na 3 dni. W nocy jadę na lotnisko i lecę do Wrocławia na spotkanie przyjaciółek Organique 🙂 Może coś napiszę w międzyczasie, a jak nie, do zobaczenia we wtorek 🙂