
W lapki moje wpadl rowniez roz Frivole, ktorego bardzo sie obawialam po obejrzeniu zdjec w necie, na ktorych byl mocno pomaranczowy. W rzeczywistosci okazal sie mniej intensywny i choc widac w nim nutke pomaranczu, to jest w nim i duzo koralu i brzoskwini. Piekny!
No i nie moglam nie kupic lakierow. Najbardziej spodobal mi sie rozowaty Fracas, ale i ciut demonicznemu Accesoire oraz delikutasnemu Emprise niczego nie brakuje 🙂
Przepraszam Was za jakosc zdjec, ale jak pewnie czesc z Was wie, jestem w PL i nie zabralam ze soba aparatu, wiec musialam posilkowac sie aparatem w iPadzie. Po powrocie do IRL obiecuje Wam lepsze foty tych cudeniek, wraz ze swatchami. Chcialam tylko podzielic sie swoimi wrazeniami z kolekcji, poki jeszcze jest w sklepach 😉