Wielbię maseczki LUSHa, a Oatifix jest jedną z moich dwóch ulubionych 😀
To mieszanka bananów, migdałów, owsa i wanilii. Owies uspokaja, migdały ziemne delikatnie oczyszczają, banany zmiękczają, masło z orzechów illipe redukuje zaczerwienienia, a kaolin oczyszcza.
Oatifix to świeża maseczka przeznaczona do suchej i wrażliwej skóry. To co robi z moją buzią jest po prostu cudowne.
Delikatnie peelinguje i oczyszcza, nie wysusza ani nie ściąga, tak jak niektórym czyścikom się zdarza. Wręcz przeciwnie zostawia nawilżającą, trochę tłustawą poświatę. Buzia jest rozświetlona, wypoczęta, zrelaksowana i mięciutka. Do tego ten mniamuśny zapach bananowo-owsianych ciasteczek. Mogłabym ją zjeść 😀
Fajne jest też to, że nie zasycha i nie tworzy skorupy, przez co można trzymać ją na twarzy kilkanaście minut bez uczucia ściągania, co jest niezwykle ważne w przypadku suchej czy wrażliwej cery.
Jedyne co wkurza, to osypywanie się owsa podczas nakładania na twarz. Takie to trochę marnotrawne.
Świeże maseczki LUSHa mają ważność tylko 4 tygodnie, a właściwie 3, biorąc pod uwagę czas potrzebny na dostarczenie ich z magazynu do sklepu. Bardzo szkoda, bo je uwielbiam i zawsze mam serce mnie boli, gdy muszę wybrać tylko 1, bo najchętniej kupiłabym 2 czy 3 i używała na zmianę. Owszem można maseczkę poporcjować , zamrozić i nie straci swoich właciwości, ale co świeża to świeża 😀
Świeże maseczki należy przechowywać w lodówce!
cena: £5.25 / 75g